To nie jest przypadek, że na kolejnych z rzędu zawodach strażacy z Zamościa zdobywają tytuł mistrzów województwa. To po prostu silna, zmotywowana ekipa, która na dodatek poważnie traktuje wyzwanie i ostro trenuje.
Tegoroczne Mistrzostwa Województwa Lubelskiego w Sporcie Pożarniczym były dwuetapowe. Pod koniec maja w Puławach reprezentanci 20 komend powiatowych i miejskich PSP rywalizowali w konkurencjach indywidualnych. Mieli zaliczyć dwubój, czyli bieg po torze przeszkód i wspinaczkę z użyciem drabiny hakowej.
Zamościanie w czołówce
Wygrał kpt. Paweł Ligaj, a drugim był kpt. Sebastian Jakubiak, obaj z KM PSP w Zamościu. Trzecie miejsce zajął strażak ze Świdnika, a na czwartym i piątym znaleźli się reprezentanci Zamościa: asp. Karol Kalita i sekc. Karol Swatko.
Przed kilkoma dniami zorganizowano drugi etap. Na stadionie w Kraśniku strażacy rywalizowali drużynowo. Była sztafeta z przeszkodami (domek, ścianki, równoważnie, gaszenie palącej się cieczy) i pożarnicze ćwiczenie bojowe. – Ta konkurencja polega na sprawieniu linii wężowych (ssawnych, tłocznych) i napełnieniu zbiorników wodą. Naszym zawodnikom jako jedynej drużynie udało się to zadanie wykonać z czasem poniżej 30 sekund – nie kryje dumy bryg. Andrzej Szozda, zastępca komendanta i rzecznik prasowy straży w Zamościu. Dodaje, że nagrodą dla jego podwładnych był czek na zakup sprzętu pożarniczego o wartości 20 tys. zł.
W klasyfikacji generalnej strażacy z Zamościa stanęli na najwyższym stopniu podium, za nimi uplasowała się ekipa z Białej Podlaskiej i z Radzynia Podlaskiego.
Zgrana ekipa
Należy podkreślić, że to zwycięsto nie jest pierwszym na koncie reprezentacji KM PSP Zamość. Wygrywali te zawody w 2018 i 2019 roku (w dwóch kolejnych mistrzostw nie było), a wcześniej przypadał im dwukrotnie tytuł wicemistrzów województwa.
Bryg. Andrzej Szozda podkreśla, że to efekt tego, że skład reprezentacji jest wybierany w sposób przemyślany. Trafiają do niej najlepsi. Dodatkowo, przed zawodami strażacy organizują sobie zgrupowania i ćwiczą, by dopracować każdy, najdrobniejszy element. – O sukcesie oczywiście decyduje sprawność i umiejętności, ale też zgranie w drużynie, czasem nawet sposób ułożenia sprzętu – podkreśla wicekomendant.
W złotej zamojskiej drużynie znaleźli się w tym roku: str. Adam Fedyna, kpt. Sebastian Jakubiak, asp. Karol Kalita, ogn. Sebastian Kondrakiewicz, kpt. Paweł Ligaj, st. asp. Bartłomiej Omański, asp. Błażej Omański, st. ogn. Artur Sowa, sekc. Karol Swatko, mł. ogn. Rafał Żulewski. Kierownikiem ekipy był mł. bryg. Przemysław Ilczuk, a trenerem mł. bryg. Robert Niścior. Należy też dodać, że na zawody przyjechał poprzedni szkoleniowiec, dzisiaj już emeryt, bryg. w st. spocz. Andrzej Knap, który wspierał Zamość dobrym słowem i swoją obecnością.
Strażak-wojownik
Dzień po zawodach w Kraśniku jeden z zamojskich strażaków osiągnął też sukces indywidualny. Karol Swatko zdobył podwójne mistrzostwo w kategorii GI (kimono) oraz NO GI (bez kimona) podczas Mistrzostw Polski Służb Mundurowych w brazylijskim jiu-jitsu, które odbyły się w Mińsku Mazowieckim. Co ważne, w ubiegłym roku również wywalczył mistrzowskie tytuły w obu kategoriach. Strażak na na co dzień trenuje w zamojskiej sekcji STRONGHOLD, ma też czarny pas w judo. – Karol realizuje się także jako ratownik wodny oraz ratownik medyczny, jest także honorowym dawcą krwi. Jest stosunkowo młodym strażakiem, mimo to dał się poznać z jak najlepszej strony: sympatyczny, pomocny, aktywny – chwali podwładnego Szozda.